


Ze strony MDM:
Ministerstwo dobrego mydła to mała rodzinna manufaktura mydlarska założona przez siostry Anię i Ulę Bieluń w położonym na pólnocnym zachodzie kraju Kamieniu Pomorskim.
Oferujemy porządne, ręcznie wyrabiane mydła i kosmetyki.
Dobre surowce, dobre rzemiosło i ciężka praca- to nasz tajny plan na sukces:)
Mdm powstało z połączenia mydlanej obsesji, dystansu pożyczonego od monty pythona i ich ministerstwa dziwnych kroków oraz z poczucia, że dobrze robić dobrze.
Rolę zagrałateż trochę książka „czekolada” Joanne Harris, w której główna bohaterka prowadzi sklep z czekoladkami i zawsze wie, co dla kogo będzie najlepsze.
I jeszcze film „jiro śni o sushi” opowiadający o skromności i bezkompromisowej miłości do pracy, a właściwie o jedynym człowieku na świecie, którego sushi zdobyło trzy gwiazdki w przewodniku michelin.
Dla nas ministerstwo jest kawałkiem podłogi, na którym same ustalamy warunki.
Nie mamy tu deadlineów sprzedażowych, planów do wykonania i projektów do zaliczenia.
Nie musimy wyrabiać norm, obniżać jakości, negocjować warunków, przysypiać na zebraniach, manipulować etykietami i tworzyć marketingowej iluzji luksusowego produktu.
Możemy za to: marzyć, wymyślać, mylić się, poprawiać, wybrzydzać, szukać najlepszych rozwiązań do upadłego, głośno się kłócić i poprawiać to, co nam przeszkadza.
Możemy pracować dzień po dniu doskonaląc się i rozwijając we własnym tempie oraz współpracować z cudownymi ludźmi na własnych, niemodnych dziś warunkach.
Wierzymy, że można zarabiać na życie nie pędząc i nie walcząc.
Że można zapewnić bezpieczeństwo sobie i swojej rodzinie a jednocześnie zachować uczciwość wobec współpracowników i klientów.
Każdego dnia staramy się, aby nasza pracownia i sklep były miejscami, w którym bierze się oddech.
Nie natraficie tu na infolinię z melodyjką, na podpuchy i małe druczki, marnej jakości produkty i rządy "zwiększania sprzedaży".
Staramy się odpowiadać na wszystkie pytania, serdecznie radzić i pomagać w sytuacjach wyjątkowych. Marzy nam się, aby klienci czuli się u nas bezpiecznie i komfortowo wiedząc, że są w miejscu, w którym spotykają się po prostu dobrzy ludzie.